Jan Adamczyk: stawka nas trochę paraliżuje

W sobotę Unia pokonała u siebie LKS Krzyżanowice 1:0. Wspaniałego gola w końcówce meczu zdobył Daniel Burzyński. Relację czytaj tutaj.

- Jest to kolejny bardzo trudny mecz. Szczególnie u nas. Poprzednio Zawada, teraz Krzyżanowice. To są cieżkie mecze, bo rywale grają o nic, a nam przyświeca jeden cel - I miejsce. Trochę to paraliżuje. Stąd ta gra wygląda jak wygląda. Na wyjazdach lepiej gramy. Na trudnym terenie w Radlinie zagraliśmy dobrze. My gramy o coś, oni o nic - to jest a mentalna różnica. Tutaj upatruje powodów naszej słabszej gry - mówił schodząc po meczu do szatni trener Adamczyk.

- Powiedziałem chłopcom w szatni, że będziemy grać do końca. W ostatniej kolecje rozstrzygną się losy awansu. Drzwi są otwarte, dla nas i dla Gołkowic. Trudniej już dla Ruptawy, ale to też zespół, który ma swój potencjał - podkreśla szkoleniowiec Unii. Na dwie kolejki przed końcem rozgrywek jego podopieczni mają 4 punkty przewagi nad KS 27 Gołkowice. 

Jeśli Unia awansuje dokona niebywałej rzeczy. W ciągu dwóch sezonów przeskoczy o dwa szczeble rozgrywek. Jeszcze rok temu zespół rywalizował przecież na boiskach A-klasy. - Spoglądam też z perspektywy całej rundy. Jesteśmy beniaminkiem, więc ukłony dla chłopaków. Wola walki, duże zaangażowanie. Grają to, co grają. Spotykają się z dużym stresem i chcąćcawansować muszą sobie poradzić.  Styl jest nieważny, teraz liczą się zwycięstwa. Tak jak dziś. Mamy 3 punkty, idziemy do przodu i myślimy o kolejnym meczu - deklaruje Adamczyk. 

Zapytaliśmy też trenera Unii co sądzi o plotce, która krąży w środowisku, że klub z Gołkowic zrezygnował z walki o awans. -Czy mają problemy finansowe? Nie wiem, nie jestem tak blisko tego klubu.  Myśl jednak, że żaden zespół nie odpuści. Byłoby to nienormalne, żeby ktoś powiedział, że odpuszcza mecz. Każdy ma szanse i nikt nie będzie chciał jej zmarnować. Sądzę, że sprawa awansu rozstrzygnie się w ostatniej kolejce - kończy szkoleniwoiec lidera ligi okręgowej. 

Zobacz fotogalerię z ostatniego meczu Unii >>