zamknij

Wiadomości

Nowe domy w Wodzisławiu i powiecie: budowlany miszmasz czy ład architektoniczny?

2017-10-23, Autor: Monika Krzepina

We wszystkich gminach powiatu wodzisławskiego obowiązują aktualne plany zagospodarowania przestrzennego, które określają ład przestrzenny i rozwój danego terenu. Tyle teorii. W praktyce zapisy dają spore pole do interpretacji. Efekt to często architektoniczny miszmasz, ale są też chlubne wyjątki.

Reklama

Pierwszy krok do budowy domu

Jeszcze przed zakupem działki warto sprawdzić czy teren, na którym planujemy dokonać inwestycji objęty jest miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. - Doświadczony projektant powinien umieć pogodzić dwie kwestie związane z projektem  – wolność inwestora, który myśli, że będąc właścicielem danej posesji, może zrobić na niej co chce oraz zapisy planu zagospodarowania przestrzennego, który pewne rzeczy narzuca lub ogranicza – zauważa Arkadiusz Zientala, architekt Pracowni Projektowej ArCADius w Wodzisławiu Śląskim.

>>czytaj również: Nowe domy w Wodzisławiu i powiecie. Gdzie powstaje ich najwięcej?

Celem miejscowego planu zagospodarowania jest dbanie o ład przestrzenny. Dokument daje samorządom możliwość decydowania o kierunkach rozwoju konkretnego terenu dopuszczając lub wykluczając pewne możliwości architektoniczne i urbanistyczne. Określa funkcje, które pełni dana działka. Tam znajdziemy wszystkie informacje na temat przeznaczenia terenu.

Elewacja, dachy, wielkość budynku

W powiecie wodzisławskim wszystkie gminy posiadają aktualne plany zagospodarowania. Zapisy w dokumentach poszczególnych gmin są zbliżone. Co w nich znajdziemy? Zasady dotyczące kształtu dachów, koloru elewacji, wielkości budynku w stosunku do działki, odległości między budynkami itp.

- Nakazuje się kolorystykę dachów spadzistych w gamie kolorów czerwieni, brązu i grafitu, usytuowanie budynków względem ciągów komunikacyjnych – wylicza przykłady Rudolf Kozub, zastępca kierownika Referatu Gospodarki Komunalnej Inwestycji i Środków Zewnętrznych Urzędu Gminy Lubomia.

W gminie Mszana maksymalna powierzchnia zabudowy w stosunku do powierzchni działki budowlanej powinna wynosić 40 procent. Plan określa zachowanie zielonej powierzchni oraz wysokość zabudowy mieszkaniowej – nie wyższe niż 12 metrów.

- Nie należy stosować jaskrawej kolorystyki elewacji i ogrodzeń. Jeśli natomiast na tej samej działce budowlanej stoi kilka budynków obowiązuje nakaz zharmonizowania kolorystyki elewacji i materiałów wykończeniowych poszczególnych budynków – wyjaśnia Mirosława Książek-Rduch, rzecznik prasowy Gminy Mszana.

Z kolei w Radlinie preferowana kolorystyka elewacji to przede wszystkim pastele, zaś dla dachów odcienie czerwieni, brązu, szarości i czerni. - Dla elewacji budynków określono następujące materiały: tynki, cegła licowa, ceramiczne materiały licowe, kamień, drewno, szkło, elementy stalowe – dodaje Marek Gajda, rzecznik prasowy radlińskiego magistratu.

Nawiązanie do istniejącej architektury

W dokumentach znajdziemy też nakaz nawiązania nowej architektury do cech budynków już istniejących w sąsiedztwie. - Duże znaczenie w kształtowaniu przestrzeni, jej ładu z pewnością ma forma nowych obiektów kubaturowych, które powinny wpisywać się w istniejący krajobraz – podkreśla Mateusz Jamioła, asystent prezydenta Wodzisławia Śląskiego.

Arkadiusz Zientala podkreśla jednak że zapisy planów zagospodarowania przestrzennego (i to nie tylko w przypadku naszego powiatu) nie określają jednoznacznie formy i funkcji planowanej zabudowy przypisanej do konkretnego terenu i niestety dają pewną dowolność interpretacji. Przykładowo - zapis dotyczący zasady kształtowania zabudowy mieszkalnej z możliwością stosowania dachów płaskich lub spadzistych o kącie nachylenia do 45 stopni, powoduje całkowitą dowolność kształtowania bryły budynku.

- W efekcie każdy inwestor kieruje się swoim gustem i trudno go namówić do przestrzegania ładu architektonicznego czy urbanistycznego, wpisując jego budynek w już istniejącą zabudowę. Gminy wprowadzając plany zagospodarowania przestrzennego starają się  chronić ład architektoniczny, ale nie zawsze jest to możliwe – komentuje.

Duża rola projektanta

Zdaniem architekta umiejętne zharmonizowanie nowego budynku z terenem to ciężka rola jaką powinien odegrać projektant. - To podstawowa wartość projektu. Autor opracowania powinien pojechać w teren, sprawdzić jak wygląda zabudowa na sąsiednich działkach i zwrócić uwagę na to, aby nowy budynek wpisywał się w otaczający teren i nie psuł istniejącego krajobrazu. To jednak nie zawsze się udaje, bo często inwestor ze swoim budynkiem chce się wyróżniać na tle innych obiektów - podkreśla Arkadiusz Zientala.

Budowlany miszmasz

Na przestrzeni lat wizja budowania domów dosyć często ewoluowała. Nie inaczej było w naszym powiecie. Piętrowe klocki z lat 70-tych, wymyślne pałacyki, domy wielopokoleniowe z nadbudowanym użytkowym poddaszem.

- Przeszliśmy chyba przez wszystkie możliwe style projektowania. Zmienia się to w zasadzie co parę lat. I tak, gdy 10 lat temu dominowały układy dworkowe "obowiązkową z kolumienkami i trelinkami" tak teraz to są budynki o formie kubistycznej , bez tradycyjnego detalu zabudowy mieszkalnej. Obecnie przeważają obiekty o niewielkiej kubaturze i powierzchni użytkowej, nie buduje się już domów wielopokoleniowych. Tak jest i funkcjonalnie, i ekonomicznie. To jest słuszny trend – zauważa architekt.

Dobre praktyki: Nieboczowy

Wśród przykładów dobrych praktyk harmonijnej zabudowy nie sposób nie wymienić Nieboczów. To prawdopodobnie najnowocześniejsze pod względem architektonicznym sołectwo w Polsce.

- Mieszkańcy najpierw wybrali tereny pod lokalizację wsi. Kiedy ta decyzja zapadła musieliśmy uruchomić procedurę zagospodarowania przestrzennego. Urbaniści w oparciu o działki starali się stworzyć harmonijny plan zabudowy, który uwzględniał również obiekty pożytku publicznego. Określony został wygląd domów, dobór materiałów, kolorystyka – wyjaśnia Bogdan Burek, zastępca wójta gminy Lubomia.

O więcej przykładów w naszym powiecie jednak trudno. - Jeżeli jest możliwość zagospodarowania całego terenu (osiedla) , i to najlepiej pod okiem jednego architekta, to jest duże prawdopodobieństwo stworzenia spójnej i harmonijnej architektury oraz ładu przestrzennego.  Najczęściej mamy jednak do czynienia z zabudową wolnych luk (pojedynczych działek) na zasadzie plomb. Wtedy jest to sprawa bardzo indywidualna zarówno dla inwestora jak i projektanta – podkreśla Arkadiusz Zientala.

- Dużo budynków powstaje np. w Czyżowicach. Przykładem może być  ulica Nowa , gdzie powstają całe osiedla nowych domów. Jednak rzadko się zdarza, aby sąsiadujące ze sobą budynki nawiązywały do siebie formą czy detalem architektonicznym, a przecież wszystkie powstają na podstawie tego samego planu zagospodarowania przestrzennego – dodaje architekt.

Czy gminy powinny narzucać wygląd nowych domów? Czekamy na Wasze opinie i komentarze!

Oceń publikację: + 1 + 7 - 1 - 9

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~Bogdan Srogdan 2017-10-24
    08:05:41

    0 1

    Sprawa ładu przestrzennego (a w zasadzie jego braku) jest prosta. Wszelkie skargi utyskiwania urzędników na mpzp to śmiech i żenada.
    Taki plan jest sporządzany pod konkretne zamówienie, a zamawiającym jest gmina, więc niech nie fanzoli jeden z drugim, bo to właśnie dzięki prawu przez nich tworzonemu dwa domy obok siebie już tworzą bajzel w okolicy.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuWodzislaw.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy jesteś szczęśliwy w Wodzisławiu Śląskim i powiecie?




Oddanych głosów: 1084