O losie Straży Miejskiej mieszkańcy zdecydują w Dni Wodzisławia

Wodzisławianie na pytanie czy jesteś za likwidacją Straży Miejskiej odpowiedzą 2 czerwca. W tym czasie zaplanowane są obchody Dni Wodzisławia.

 

Z kolei komisarz w Bielsku – Białej ostatecznie zatwierdził, że referendum w sprawie odwołania Rady Miasta i prezydenta odbędzie się tydzień później, tj. 9 czerwca.

Taki obród rzeczy nie jest na rękę referendystom. – Ludzie oczekiwali, że referenda odbędą się w jednym dniu. W tej sytuacji będzie dla nich niezrozumiałe, dlaczego mają chodzić tydzień po tygodniu głosować – mówi jeden z inicjatorów, Ryszard Zalewski. – Moim zdaniem prezydent i Rada Miasta obawiała się, że zorganizowanie referendum w jednym dniu byłoby skuteczne.

 

Takie zarzuty odpiera przewodniczący Rady Miasta. – Zgodnie z wymogami prawa, jeżeli odbyłyby się dwa referenda w jednym dniu zmuszeni jesteśmy zorganizować osobne lokale wyborcze dla referendum w sprawie likwidacji Straży Miejskiej i za odwołaniem Rady Miasta i prezydenta. W wielu miejscach jest to zwyczajnie niemożliwe z uwagi na brak warunków lokalowych i technicznych. Nie możemy zaś zmieniać adresu lokali wyborczych, ponieważ zgodnie z opinią komisarza wyborczego – mieszkańcy mają w możliwie jak najbardziej zbliżonych warunkach do poprzednich wyborów decydować o losie Rady Miasta i prezydenta – mówi Jan Grabowiecki.

 

Przypomnijmy, że Straż Miejska zdaniem referendystów wykonuje zadania, które równie dobrze mogą wykonywać gminni urzędnicy, co ich zdaniem jest efektywniejszym rozwiązaniem i tańszym. - Dodatkowo wiele zadań Straży Miejskiej dubluje się z zadaniami, do realizacji których jest powołana policja. Straż Miejska nie powinna nękać mieszkańców fotoradarami i mandatami za złe parkowanie, a nad bezpieczeństwem sprawniej będzie czuwać policja - napisali mieszkańcy w uzasadnieniu.

 

Tymczasem statystyki pokazują, że Straż Miejska na dwa i pół tysiąca wykroczeń, nałożyła zaledwie 11 mandatów. – Blokady zakładamy tylko wtedy, gdy nie mamy możliwości ustalenia kierowcy. Zazwyczaj są to pojazdy zagraniczne. W ubiegłym roku założyliśmy 11 blokad, tj. jedna na miesiąc. Zgodnie z polityką prezydenta nie zakładamy blokad. Zaś fotoradar w ubiegłym roku działał sporadycznie  a w tym roku w ogóle nie działał – mówi komendant Straży Miejskiej Janusz Lipiński.

 

W ciągu 3 lat strażnicy zanotowali ponad 15 tysięcy wykroczeń.  – Główne nasze działania to wynik interwencji mieszkańców. W ostatnich trzech latach było ich ponad 10 tysięcy. Rocznie zabezpieczamy około 300 imprez, interweniujemy nie tylko łapiąc bezdomne psy ale także pomagamy bezdomnym. Straż miejska to również monitoring. Dzięki niemu odnotowano 260 zdarzeń, głównie aktów wandalizmu – mówi Janusz Lipiński.

 

I dodaje, że wiele z zarzutów pod adresem Straży Miejskiej jest bezpodstawnych.