Sprawa szczątków zwierzęcych na Grabówce: nikt nie usłyszał zarzutów

Przypomnijmy, że spokój w Grabówce zaburzyła ekipa TVN Uwaga. Wraz z prywatnym detektywem przyjechali na tereny Państwowego Gospodarstwa  Rolnego. Wjechali na nie koparką, zaczerpnęli łyżką ziemię i odkryli odpady zwierzęce – wieprzowe i wołowe kości, głowy i skóry. Wszystko dobrze ukryte pośród pól, na rozległym kilkuhektarowym terenie.

 

Na terenach Państwowego Gospodarstwa Rolnego przeprowadzono wizję lokalną w obecności policji, prokuratury, służb weterynaryjnych i władz lokalnych. Jak można się było spodziewać w miejscu wcześniej odkopanym przez Jerzego Godlewskiego i TVN znaleziono odkryte wcześniej szczątki zwierzęce. Pisaliśmy o tym tutaj >

Nieopodal wykopano jednak kolejny dół. Znaleziono w nim kości należące do zwierząt. Nie było tam tkanek miękkich ale niewielkie ilości sierści. - Trudno oszacować do ilu zwierząt szczątki te mogły należeć. Jeżeli były to sztuki, które przed ubojem były zbadane przez weterynarza, nie ma mowy o jakimkolwiek zagrożeniu. Jeżeli natomiast było inaczej, to i tak tutaj, nie powinno być większych obaw, bo na tym terenie poważniejsze choroby zwierząt nie występują – powiedział Wojciech Białoń z inspektoratu weterynaryjnego w Wodzisławiu.

 

 Sprawę bada prokuratura w Wodzisławiu. To ona ma ustalić kto składował na Grabówce zwierzęce odpady. Póki co nikomu nie postawiono żadnych zarzutów. – Czekamy na ustalenia czy skład szczątków stanowi zagrożenie dla środowiska. Musimy mieć przesłanki w postaci dowodów, że szczątki stanowią istotne zagrożenie – mówi szef wodzisławskiej prokuratury Witold Janiec.

 

Taką ekspertyzę ma wydać Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska. – Jeśli ten uzna, że jest zagrożenie dopiero wtedy będziemy szukać osoby, która składowała na Grabówce szczątki zwierzęce – dodaje Janiec.

 

W tej chwili sprawa prowadzona jest z art. 183 Kodeksu Karnego, który mówi, że kto wbrew przepisom składuje, usuwa, przetwarza, dokonuje odzysku, unieszkodliwia albo transportuje odpady lub substancje w takich warunkach lub w taki sposób, że może to zagrozić życiu lub zdrowiu wielu osób lub spowodować zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

 

 

---

 

Sprostowanie

 

W artykule Sprawa szczątków zwierzęcych na Grabówce: nikt nie usłyszał zarzutów opublikowanym 25 lutego na stronach portalu tuWodzisław.pl pojawiły się nieścisłości.

 

Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach nie prowadzi badań szczątków zwierząt odnalezionych w sołectwie Grabówka, a także nie przygotowuje ekspertyzy na temat ich zagrożenia dla środowiska. Laboratorium WIOŚ w Katowicach nie ma możliwości badania szczątków zwierzęcych i co za tym idzie stwierdzenia ewentualnych zagrożeń mikrobiologicznych bądź epidemiologicznych. Badania takie mogą być prowadzone przez laboratoria służb weterynaryjnych i sanitarnych.

 

W powyższych badaniach prowadzonych przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach nie wykazano jednoznacznego negatywnego wpływu zeskładowanych szczątków zwierzęcych na stan środowiska.

 

mgr Anna Wrześniak, Śląski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska w Katowicach