Wodzisław: przedwyborcza walka zaostrza się

Zawiadomienie dotyczy dokumentu podsumowującego prace komisji ds. racjonalizacji szkół i przedszkoli w mieście, który na wyraźny wniosek prezydenta na czas kampanii został utajniony. Mieczysław Kieca tłumaczył, że nie chce publikować dokumentu w przeddzień wyborów, by nie został wykorzystany do rozgrywek politycznych.

 

Sprawa jednak nabrała rumieńców po tym, jak radna Danuta Hajok 28 października zwróciła się do prezydenta z pisemną prośbą o udostępnienie raportu. Po dwóch tygodniach prezydent zawiadomił ją, że nie może udostępnić dokumentu, gdyż istnieje tylko jedna kopia, a komisja ds. racjonalizacji szkół i przedszkoli zwróciła się o jego zwrot. W piśmie z 9 listopada, informują go, że muszą raz jeszcze rozpatrzeć przedstawione wnioski, gdyż jeden z członków złożył odmienną propozycję a wokół nie cichnie medialna burza. Prezydent przystał na tą propozycję. Danuta Hajok jednak jej nie rozumie.

- Odpowiedź otrzymana przez prezydenta mnie nie zadowala. Uważam ją za wymijającą, być może nawet lekceważącą. Nie rozumiem, dlaczego nie mogłam mieć dostępu do dokumentu, chociażby wtedy, gdy był on w posiadaniu urzędu – mówi.

Zdaniem rzecznika wodzisławskiego magistratu Barbary Chrobok, to niemożliwe. - Rejestrujemy dokumenty w Sekapie (system informatyczny – red.). Ten proces trwa. Prezydent owszem mógł rozmawiać z radną, ale nie przed zapoznaniem się z dokumentem. W momencie, gdy już to zrobił, padła propozycja ponownego rozpatrzenia wniosków w nim zawartych – mówi Barbara Chrobok.

Nie jest tajemnicą, że Danuta Hajok w tych wyborach na prezydenta popiera Annę Białek. Razem z ludźmi z jej sztabu, m.in. z Wacławem Mandryszem, Stanisławem Stachoniem, Mateuszem Kaczmarkiem, Renatą Łabacz, Grażyną Sitko i Jarosławem Świtą uznali, że sprawa wymaga zawiadomienia prokuratury.

Można oczywiście rozpatrywać to w kategorii ataku, jednak my jesteśmy mieszkańcami tego miasta i mamy prawo wiedzieć, co zawiera ten dokument. W piśmie do prokuratora wnioskujemy, by spowodował on niezwłoczne udostępnienie dokumentacji. Informujemy, że istnieje uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa przez prezydenta Mieczysława Kiecę, który nie chce udostępnić dokumentacji – poinformowała Anna Białek. - Kampania się kończy, więc sądzę, że nikt nie będzie rozpatrywał naszej decyzji w kategorii gry przedwyborczej.

Zastępca prezydenta Aleksandra Chudzik zaskoczona jest nagłym zainteresowaniem opracowaniem. - Zespół nie był ciałem zamkniętym. Pytania o efekty naszej pracy nie padały wcześniej. Nikt z radnych nie był też zainteresowany włączeniem się do prac komisji. Gdyby tak się stało, z pewnością nie odmówilibyśmy żadnemu – przekonuje pełniąca funkcję przewodniczącej zespołu Aleksandra Chudzik.