zamknij

Wiadomości

Wodzisław: radni atakują, rodzice piszą, prezydent milczy

2011-01-22, Autor: ig
W Wodzisławiu wciąż toczy się spór o to, czy szkoły i przedszkola mają być zlikwidowane. Zewsząd dochodzą do nas głosy sprzeciwu wobec planów racjonalizacji sieci szkół. Tymczasem społeczeństwo jest wyraźnie podzielone. Świadczą o tym chociażby listy Czytelników.

Reklama

Od miesiąca władze miasta pracują nad planem racjonalizacji sieci szkół. Z założenia ma być w miarę bezbolesna, no i przede wszystkim konieczna. Przemawiają za tym między innymi statystyki dotyczące kwot, jakie miasto musi wykładać na oświatę.

 

Pisaliśmy o tym tutaj >

 

Rzecz jasna koncepcja opracowywana jest w tajemnicy. Na wyraźny wniosek radnych z Platformy Obywatelskiej odbyło się spotkanie z Mieczysławem Kieca i Eugeniuszem Ogrodnikiem. Temat – które szkoły idą do likwidacji? - Badane są różne aspekty tej sprawy. Racjonalizacja sieci wymaga głębszego zastanowienia, bo władze miasta szukają obecnie obecnie alternatywy dla zamknięcie szkół – tłumaczy wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Wodzisławia Rafał Połednik.

 

Tymczasem opozycja w osobach dwóch radnych PiS-u – Mariusza GanityRyszarda Zalewskiego, w związku z wieloma pytaniami od mieszkańców oraz ich dużym zaniepokojeniem, a wręcz oburzeniem dotyczącym reorganizacji oświaty, wnioskuje o wprowadzenie do porządku obrad na najbliższą sesję Rady Miejskiej punktu dotyczacego właśnie reorganizacji. - Likwidacje oświatowych placówek powinny być ostatecznością. Raport oświatowy, który był opracowywany przez zespół ekspertów, w tym urzędników miejskich i radnych przez ostatnie 2 lata wzbudza wielkie zaniepokojenie. Czy ten raport to rzeczywiście tylko kilka kartek papieru?. Gdzie jest dostępny załącznik do raportu z danymi szczegółowymi, zarówno statystycznymi jak i ekonomicznymi? Dlaczego po raz kolejny rodzice muszą „walczyć” o swoje dzieci? Dlaczego proponuje się „racjonalizację” 7 przedszkoli, jeżeli obecnie tworzone są listy rezerwowe i brak jest w przedszkolach miejsc? Te 7 przedszkoli to 23 oddziały, czyli około 500 miejsc dla dzieci, co stanowi prawie połowę wszystkich miejsc w przedszkolach. Czy faktycznie wszystkie te przedszkola maja być zlikwidowane? Raport obejmuje także zmiany dla 4 szkół podstawowych i 1 gimnazjum. W sumie zmiany dla 12 placówek oświatowych. Miasto ma obowiązki wobec mieszkańców, w tym do zapewnienia opieki przedszkolnej i szkolnej – argumentują w liście do przewodniczącego rady Jana Grabowieckiego.

 

 

Zarzucają też władzom miasta, że nie informują ani radnych ani mieszkańców na temat prowadzonych prac i przyszłości wskazanych w raporcie szkół i przedszkoli. - Nie posiadamy żadnych konkretnych informacji, jakie zmiany planowane są do przeprowadzenia w miejskiej oświacie. Jedynym źródłem informacji są media, brak jest natomiast informacji z Urzędu Miasta w tym temacie. Informacje medialne o tzw. tajnym raporcie wzbudzają nasze wielkie zaniepokojenie i niezadowolenie wśród mieszkańców. Mieszkańcy żądają podstawowej informacji, a mianowicie czy ich dzieci od września będą mogły uczęszczać do obecnie funkcjonujących wodzisławskich przedszkoli i szkół i na jakich warunkach. Mieszkańcy żądają informacji jakie były przyczyny wskazania w raporcie tak wielu wodzisławskich placówek oświatowych do „racjonalizacji”. Chaos jaki zapanował w ostatnim czasie musi się zakończyć – twierdzą radni Ganita i Zalewski.

 

Tymczasem rodzice i nauczyciele szkół wskazanych do likwidacji zwarli szeregi.

Więcej tutaj >

Pod przewodnictwem Jarosława Świty rozpoczęli akcję mającą udaremnić zamierzenia Kiecy. Zwołują spotkania, nagłaśniają sprawę w mediach a nawet napisali apel do wojewody śląskiego. - Oczekujemy od włodarza naszego województwa, naszej śląskiej ziemi, że poczyni odpowiednie kroki w celu zbadania podstawowej dla nas sprawy życia publicznego, prosimy o wydanie odpowiednich dyrektyw w celu rzetelnej analizy całej zaistniałej sytuacji zagrożenia demokratyzacji życia publicznego, zbadania trybu powołania, zasad działania, regulaminu tajnego zespołu ds. racjonalizacji sieci placówek oświatowych. Jako mieszkańcy tego miasta oczekujemy skłonienia prezydenta miasta do przedstawienia rzetelnego rachunku ekonomicznego planowanej likwidacji placówek oświatowych, bo jak wynika z publikowanych raport6w NIK-u likwidacja szkól rzadko przyczynia się do poprawienia stanu finansowego miast, w których przeprowadzono kontrole – piszą w apelu do wojewody śląskiego zainteresowani.

 

A jest ich wielu. Pod samym listem podpisało się ponad dwa tysiące osób. Z dnia na dzień szeregi przeciwników likwidacji placówek oświatowych rosną w siłę. Zaniepokojeni rodzice posunęli się jeszcze dalej. Kancelaria prezydencka aż pęcznieje od pism przez nich nadsyłanych z prośbą o wyjaśnienie, jakie będzie losy przedszkoli czy szkół, do którego odprowadzają dzieci.

Są jednak w Wodzisławiu i głosy sprzyjające planowanej likwidacji. Publikujemy list naszego Czytelnika, który wart jest uwagi. Chociażby dlatego, że postawione tezy oparte są na rzeczowej i merytorycznej argumentacji.

 

„Mając na uwadze zaangażowanie pana Prezydenta i całego zespołu pracującego nad poprawą funkcjonowania wodzisławskiej oświaty, chciałbym przedstawić rozwiązanie, które jak dowodzą przykłady, jest bardzo korzystne dla uczniów, ich rodziców i całego szkolnictwa.

Nie trzeba już udowadniać, że oświata w Wodzisławiu generuje ogromne koszty. To ważne, ponieważ zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy dostrzegają ten problem. Trzeba jednak zdać sobie sprawę, że decyzja likwidacji którejkolwiek z placówek poniesie za sobą protesty i opór kręgów nauczycielskich. W skrajnych przypadkach mogą oni zablokować reformy: jak miało to miejsce podczas próby zamknięcia SP4 za prezydentury p. Adama Krzyżaka.

Część nauczycieli boi się o miejsca pracy i nadany im za „komuny” przywilej - Kartę Nauczyciela. Aby spełnić swoje cele podburzają rodziców przeciwko racjonalnym i ekonomicznym decyzjom. Walka z politykami jest popularna, więc rodzice stają przeważnie po stronie nauczycieli. Jak przekonać ich do siebie?

Jako decydenci wolnej Polski, nie możecie państwo wymagać od ludzi wolnorynkowego myślenia sami używając PRL-owskich rozwiązań. Bo warto zwrócić uwagę, że decyzja o likwidacji szkół jest odbierana jako decyzja polityczna. A przecież to nie urzędnicy, tylko rodzice decydują do której szkoły poślą swoją pociechę, a co za tym idzie, która szkoła jest najlepsza dla ich dziecka. Dlaczego zatem macie państwo decydować za nich, która placówka przetrwa, a która pójdzie do likwidacji?

Aby rodzice stanęli po stronie ekonomii, wystarczy zmienić system finansowania szkół. Obecnie to urzędnicy decydują, która szkoła ile dostanie pieniędzy. Bez względu na to, czy jest uważana za reprezentującą dobry, czy zły poziom. Czy uczy się w niej 100, czy 400 uczniów. Takie praktyki wyklucza wprowadzenie bonu oświatowego.

Bon oświatowy polega na tym, że uczniowie poprzez wybór danej szkoły zasilają jej budżet. Wartość bonu uwzględnia koszty funkcjonowania danego typu szkoły i każdego roku jest waloryzowana o wskaźnik inflacji. Wartość budżetu szkoły uzależniona jest od liczby uczniów, pomnożona przez wartość bonu na jednego ucznia dla danej szkoły.

Im więcej uczniów przyciągnie szkoła, tym więcej dostanie pieniędzy z subwencji oświatowej. Dzięki bonom oświatowym to rodzice decydują o pozycji szkół. Pieniądze idą „za uczniem”, więc słabe szkoły, które przyciągną najmniej uczniów upadają lub zostają oddane Stowarzyszeniom.
Wiceburmistrz Jarocina Robert Kaźmierczak: „Jeśli liczba uczniów w szkole jest tak mała, że pieniędzy nie starcza na utrzymanie szkoły, wówczas przekształcamy ją w placówkę niepubliczną. Uznajemy, że wydatki powinny być tak zracjonalizowane, aby na bieżące funkcjonowanie szkoły wystarczało subwencji oświatowej. Przekazując szkołę do prowadzenia np. stowarzyszeniu mamy deklarację, że od ucznia nie będą pobierane żadne opłaty.”

Realizacja bonu oświatowego jest możliwa, gdy nie obowiązuje rejonizacja. W Polsce takie rozwiązanie jest coraz bardziej popularne. Jak wynika z przykładów, wprowadzenie bonów edukacyjnych w szkołach podstawowych, gimnazjalnych i średnich skutkuje wymiernymi korzyściami:

- promuje współzawodnictwo między szkołami na polu jakości i różnorodności kształcenia;

- przekazuje władzę edukacyjną rodzicom i dyrektorom szkół, ograniczając tym samym wszechmoc urzędników;

- znosi tzw. geograficzne obszary kształcenia (rejony) do których mechanicznie przypisywani są uczniowie;

- ułatwia dostęp uboższych dzieci do szkół niepaństwowych;

- racjonalizuje wydatki szkoły i osłabia naciski wynikające z przywilejów Karty Nauczyciela;

- pozwala obywatelom na rzeczywisty i wolny wybór placówki oświatowej;

- upraszcza bieżącą ekonomikę oświaty;

- uniezależnia szkoły od układów politycznych i znajomości;

- jest gwarantem szkolnej autonomii;

 

Pięć lat temu już w 15 powiatach obowiązywały bony oświatowe. Dziś ta liczba jest zapewne wielokrotnie większa.


W opracowaniu użyłem cytatów z pracy A.Rozmusa i J.Nowakowskiej pt. „Bon edukacyjny w Polsce. Stan i perspektywy” z Wyższej Szkoły Zarządzania i Informatyki w Rzeszowie, artykułów dr Małgorzaty Jantos – radnej Miasta Krakowa , wypowiedzi wiceburmistrza Jarocina Roberta Kaźmierczaka, a także moich własne opinii, które ugruntowały się w rozmowach ze zwolennikami i przeciwnikami likwidacji szkół w Wodzisławiu Śląskim.

Cieszę się, że dyskusja na temat reorganizacji wodzisławskich szkół została podjęta, zachęcam jednocześnie do przeanalizowania możliwości wprowadzenia bonu edukacyjnego w naszym mieście.

Łukasz Chrząszcz
Stowarzyszenie Sympatyków Odry Wodzisław”

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (2):
  • ~ 2011-01-22
    11:03:05

    0 0

    jestem zdania, że racjonalizacja sieci szkół jest absolutnie potrzebna. każdy z rodziców powinien móc wybrać szkołe czy przedszkole dla swojego dziecka. Tylko w socjalizmie wszystko było uśrednione. Niech wygrywa ta szkoła, która jest najlepsza! A milczenie prezydenta to tylko i wyłącznie polityka! Kombinuje, manipuluje i na co to wszystko!? Polityka jawności swiadczyłaby, że to człowiek honoru, a tak... pozostaje niesmak!

  • ~Don C. 2011-01-22
    18:54:24

    0 0

    Ludzi w Wodzisławiu ubywa to i szkół musi być mniej.Tu nie trzeba filozofa.A farsa jaka jest robiona przez lobby nauczycielskie jest żenująca!Jeden oszołom podpuszcza drugiego zakrywając się dobrem dzieci.Tymczasem chodzi tylko i wyłącznie o utrzymanie nauczycielskich koryt,których w Wodzisławiu jest o całe niebo za dużo.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuWodzislaw.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy jesteś szczęśliwy w Wodzisławiu Śląskim i powiecie?




Oddanych głosów: 1085