zamknij

Wiadomości

Ludzie z pasją: piłkę nożną mają we krwi. Ojciec z synem na jednym boisku

2017-05-06, Autor: Monika Krzepina

Jeden u progu kariery sportowej, drugi na jej finiszu. Aktualnie grają do jednej bramki. Dariusz i Dawid Pawlusińscy – ojciec i syn spotkali się na boisku III-ligowej Unii Turza.

Reklama

Dariusz Pawlusiński - niegdyś zawodnik Odry Wodzisław i Cracovii, aktualnie III-ligowej Unii Turza. Jest już na finiszu swojej kariery sportowej – w przyszłym roku skończy 40 lat. Od przeszło pół roku gra do jednej bramki ze swoim 20-letnim synem Dawidem.

Dlaczego syn postanowił pójść w ślady swojego ojca? - Jak miałem sześć lat, tata grał w GKS Bełchatów. Pamiętam jak zaprowadził mnie na trening, jak zobaczyłem go na boisku. Już wtedy zaczęła się dla mnie przygoda z piłką nożną – wspomina Dawid Pawlusiński.

Później, gdy Dariusz grał w Cracovii, syn jako trampkarz podawał mu piłki na boisku. Wtedy jeszcze żadnemu z nich nie przyszło do głowy, że za parę lat zagrają razem, w jednej drużynie. - Myślę, że to spełnienie marzeń niejednego piłkarza, który jest ojcem. Cieszy mnie to, że dzieli ze mną pasję – zauważa Pawlusiński-senior.

Tato, jak mam do Ciebie wołać na boisku?

Zastanawiał się junior przed pierwszym treningiem w Unii Turza. - Na boisku jesteśmy kolegami. Odpowiedziałem, że mnie wołać po imieniu. Poza boiskiem wracają jednak relacje ojca z synem – zaznacza pan Dariusz.

Po każdym meczu przychodzi pora na rady i dyskusje. Senior jest bardzo wymagający i na każdym kroku podkreśla, że nic w życiu nie przychodzi lekko. - Jestem doświadczonym zawodnikiem. Mam trochę występów w ekstraklasie na koncie. Staram się więc tę wiedzę przekazać Dawidowi.

Poprzeczka postawiona wysoko

Dawid wie, że poprzez wzgląd na jego tatę wcale nie będzie miał ułatwionego zadania w rozpoczęciu kariery sportowej. - Wręcz przeciwnie. Ode mnie będzie wymagać się więcej. Nie wyobrażam sobie jednak, żebym miał robić w życiu coś innego – przyznaje.

Myśli o studiach na Akademii Wychowania Fizycznego. Ojciec wpoił mu, że nauka jest najważniejsza i nie można wszystkiego stawiać na jedną - niepewną – kartę jaką jest zawód piłkarza. W alternatywie widzi pracę... trenera.

- Uczucie biegania za piłką, to jest to co każdy piłkarz kocha i stara się robić najlepiej jak umie. Nie wyobrażam sobie, że mógłbym robić coś innego – kończy Pawlusiński-junior.

>>w fotogalerii jeden ze wspólnych meczów: Unia Turza - Skra Częstochowa

Oceń publikację: + 1 + 14 - 1 - 1

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuWodzislaw.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy jesteś szczęśliwy w Wodzisławiu Śląskim i powiecie?




Oddanych głosów: 1084