Moje święta: to są bardzo ciepłe wspomnienia

Pamiętne święta...

Wydaje mi się, że jeszcze nie było takich jedynych, wyjątkowych. Jednak najmilej wspominam te z dzieciństwa – dużo śniegu, krzątanina w kuchni z mamą, przygotowania stołu wigilijnego, prezenty pod choinką, kolędy i pasterka. 

Ulubiona potrawa…

Jestem tradycjonalistką w tej kwestii. Nic bardziej nie zachwyca mojego podniebienia jak tylko moczka!

Co w kuchni gotuje się na święta?

Wigilię spędzam w domu, więc wszystko co musi być i będzie tradycyjnie: karp, kapusta z grzybami, pierogi z grzybami, barszcz z uszkami, zupa grzybowa, makówki, moczka.

Tradycją już jest w moim domu pieczenie kruchych ciasteczek na święta. Zajmuje ono sporo czasu, tak więc prace nad tymi słodkościami zaczynają się już na wiele dni przed świętami. Bezcenna jest tutaj pomoc mojego 4-letniego syna Kubusia oraz obecność przyjaciółki. Spędzamy w kuchni wiele godzin. To taki czas dla nas. Zagląda do nas też mój mąż Marek. Jest sporo śmiechu, ale i poważnych rozmów. To takie pielęgnowanie naszych więzi przyjacielskich. I taki przedsmak wyjątkowej, świątecznej atmosfery.

Pielęgnujecie tradycję śpiewania kolęd? Która jest ulubioną?

Tak śpiewamy. Od czasu kiedy jest Kuba i się udziela to najczęściej śpiewaną kolędą jest Przybieżeli do betlejem...

Które tradycje zaczerpnięte są z rodzinnego domu?

Wiele, m.in. te tradycyjne: 12 potraw na stole wigilijnym, sianko pod obrusem, prawdziwa żywa choinka. W domu rodzinnym był jeszcze jeden zwyczaj. Z racji prowadzonego gospodarstwa zawsze w wigilię po pasterce dzieliliśmy się jedzeniem ze zwierzętami. Bardzo dobrze pamiętam, że jako dziecko dawałam np. barankom jabłka i warzywa. To są bardzo ciepłe wspomnienia.

Jakie plany na Sylwestra?

W tym roku, ze względu na fakt, iż w niedługim czasie spodziewam się drugiego dziecka, zostaję w domu.

Był jakiś szczególny Sylwester?

Wydaje mi się, że ten szczególny Sylwester wciąż przede mną. Cierpliwie czekam.