Wodzisław: co z „barakami” wokół dworca?

Prace modernizacyjne przy dworcu kolejowym w Wodzisławiu Śląskim są już na ostatniej prostej. Jeszcze tylko odbiory inwestycyjne, odbiory techniczne i mieszkańcy będą mogli w pełni korzystać z kompleksowo wyremontowanego obiektu. Większość przyznaje, że efekt przerósł najśmielsze oczekiwania, a budynek dworca prezentuje się fantastycznie.

Cały efekt imponującej modernizacji psują jednak nieruchomości znajdujące się na okolicznych działkach. Zabytkowa wieża ciśnień zakryta krzewami i wysoką trawą, niemal niewidoczna dla podróżnych czekających na pociąg, od lat popada w ruinę. Największe kontrowersje wzbudza jednak „żółty barak” znajdujący się w bezpośrednim sąsiedztwie dworca, tuż obok peronu pierwszego.

W obu przypadkach Miasto ma związane ręce. Dlaczego? Budynki te należą albo do właściciela prywatnego, albo pozostają własnością Skarbu Państwa, konkretnie PKP S.A.

Pytania o „żółty barak” pojawiły się już w kwietniu. W tym samym miesiącu prezydent Mieczysław Kieca, podczas sesji Rady Miejskiej poruszył problem tragicznego stanu nieruchomości w okolicach dworca. Prezydent tłumaczył, że Miasto prowadziło rozmowy z właścicielem obiektu, na mocy których został zobligowany do przeprowadzenia remontu nieruchomości.

- Przygotowujemy również wariant alternatywny. Część tego terenu należy do Miasta. Jeżeli właściciel nie wykona prac remontowo-naprawczych ustawimy tymczasową zgodną z przepisami instalację informującą o historii dworca, przebudowie, zmianach. Tak, aby zasłonić to, co nie będzie przynosić chluby przy nowym dworcu – mówił Mieczysław Kieca.

Postanowiliśmy zapytać magistrat, kiedy nieruchomość przestanie „straszyć”.

- Ten budynek i instalacja jest w całości w rękach prywatnych. Nie mamy na jego wygląd niestety wpływu. Prowadziliśmy jednak rozmowy z prywatnym właścicielem, zwracając uwagę na potrzebę zmiany wyglądu budynku. Właściciel postanowił go zasłonić. Nie znamy jednak ani nie mamy wpływu na treść, która pojawi się na instalacji – Anna Szweda-Piguła, rzecznik wodzisławskiego magistratu.

Po drugiej stronie dworca bliżej budynków mieszkalnych znajduje się wieża wodna. Jest to budynek zabytkowy, wzniesiony w 1910 roku. Ta betonowa nieruchomość, mocno już zdewastowana, zakryta przez bujną roślinność pozostaje w rękach PKP S.A.

- Wieża wodna usytuowana jest na działce, która ma charakter komercyjny. W 2017 roku przeprowadziliśmy z przedstawicielami Urzędu Miasta Wodzisław Śląski rozmowy dotyczące nabycia przez gminę tej nieruchomości. W trakcie spotkania zaproponowano odpłatne prawo użytkowania wieczystego działki, a nieodpłatnie jej zabudowy. Gmina z uwagi na brak środków w budżecie odmówiła nabycie nieruchomości i wyraziła wolę nieodpłatnego jej przejęcia- mówiła redakcji TuWodzisław Aleksandra Rudzińska-Rdzanek, z Biura Komunikacji i Promocji PKP S.A.

Jeszcze kilka lat temu spółka szacowała jej wartość na kwotę 150 tys. zł. Dziś PKP S.A. uważa, że obiekt znajdzie inwestora za 265 tys. złotych. Prezydent podkreślił, że nieruchomość to ruina, która wymaga gruntownej przebudowy, a na to Miasto nie stać.

- Mam nadzieję, że znajdzie się inwestor, który tak pała miłością do tego typu obiektów, że będzie widział w tym cel inwestycyjny- dodał.

W połowie 2018 r. do PKP S.A. wpłynął wniosek od klienta zewnętrznego zainteresowanego nieruchomością. W związku z powyższym ogłoszono postępowanie przetargowe, którego rozstrzygnięcie planowane było na 5 czerwca.

- Przed ogłoszeniem przetargu PKP S.A. ponownie zaproponowała gminie nabycie nieruchomości, ale gmina potwierdziła tylko zainteresowanie nieodpłatnym przejęciem działki wraz z zabudową – dodaje Aleksandra Rudzińska-Rdzanek, Biuro Komunikacji i Promocji PKP S.A.

Czerwcowy przetarg na zbycie nieruchomości nie został rozstrzygnięty. Na przełomie lipca i sierpnia PKP S.A. planuje ogłosić kolejny przetarg na sprzedaż wieży ciśnień.