zamknij

Sport i rekreacja

Co z tą Odrą?

2013-10-03, Autor: Mateusz Kornas
Odra Wodzisław zajmuje ostatnie miejsce w tabeli III ligi. Wraz z końcem września drużynę opuścić miał prezes Grzegorz Gostyński. Jak obecnie wygląda sytuacja wewnątrz klubu? Postanowiliśmy to sprawdzić.

Reklama

Gostyński nie odszedł. – Do 30 września daliśmy sobie czas na znalezienie następcy. Póki co, taki się nie znalazł – mówi dzisiaj prezes Odry.

To nie jedyna przyczyna dla której w klubie zachowany jest status quo. Zarząd wciąż nie przyjął dymisji prezesa. – Spółka prawa handlowego działa na takich, a nie innych zasadach – tłumaczy nam Gostyński.

 

Poza tym, sam zainteresowany zapewnia, że nie chce zostawić klubu w niepewnych rękach. – Zbyt dużo wysiłku to wszystko kosztowało, żeby machnąć teraz rękami. Chcę mieć pewność, że przekazuję klub osobie godnej zaufania – mówi.

 

Brak zmian, nie znaczy, że nic w kwestii przejęcia klubu się nie dzieje - w tej chwili trwają rozmowy z ludźmi z Wodzisławia i z okolic. Obecny sternik Odry uważa, że nowy prezes niedługo się wyłoni. O szczegółach mówić jednak nie może.

 

W międzyczasie, zarząd klubu powierzył Antoniemu Jeleniowi stanowisko dyrektora ds. sportowych. Były piłkarz, a obecnie grający trener (Naprzód Czyżowice) zastąpił na tym stanowisku Dariusza Kozielskiego.

 

SPORTOWA BEZNADZIEJNOŚĆ?

 

Ten sezon fatalny jest jednak przede wszystkim pod względem sportowym. Porażka goni porażkę, a zespół zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Nie tak to miało wszystko wyglądać. - To jest niewyobrażalne co się dzieje – mówi Gostyński.

 

Kryzys zaczął się w 3. kolejce, od porażki w meczu z Polonią Głubczyce na własnym boisku. Mimo prowadzenia 2-0, Odra przegrała 2-3. Ostatnio, wodzisławianie przegrali w starciu z przedostatnimi w tabeli – Czarnymi Otmuchów.

 

- Jeśli sztuką było przegrać z Głubczycami, to arcydziełem trzeba nazwać porażkę w ostatnim meczu. Ciężko się to przyjmuje. Większość czasu przebywaliśmy w polu karnym rywali. Sam Mateusz Balcer powinien strzelić w tym meczu 5 goli. – uważa szef Odry.

 

Zespół Grzegorza Jakosza przegrał siedem kolejnych meczów z rzędu. W lidze, od 650 minut nie potrafi strzelić bramki. Nawet po stałych fragmentach gry zespół stwarza zerowe zagrożenie. Odejście z klubu trzech podstawowych piłkarzy: Marka Walczaka, Pawła PolakaTomasza Bąkowskiego okazuje się odbijać czkawką. Nowi piłkarze, póki co, nie potrafią ich zastąpić.

 

Co ciekawe, gra drużyny jest jednak… chwalona.  – Przeciwnicy mówią nam po meczach, że jako jedni z niewielu gramy w piłkę w tej lidze. Sytuacja jest więc humorystyczna – kończy Gostyński.

 

6 października Odra gra na wyjeździe z liderem Nadwiślanem Góra.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 1

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~men 2013-10-07
    14:49:01

    0 3

    chyba czas zejść ze sceny już !!! jak sie nie ma miedzi to sie w domu siedzi !!!! lepiej chyba już skończyć reanimacje tego trupa !!! a szkoda że to sie tak skończyło

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuWodzislaw.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy jesteś szczęśliwy w Wodzisławiu Śląskim i powiecie?




Oddanych głosów: 1086