zamknij

Sport i rekreacja

Odra uległa Górnikowi. Fatalny błąd bramkarza

2013-08-27, Autor: Mateusz Kornas
Odra Wodzisław przegrała u siebie z Górnikiem II Zabrze 0-2. To już druga z rzędu porażka naszego zespołu na własnym boisku.

Reklama

W Wodzisławiu nie pojawili się kibice Górnika, był za to, jak zwykle, ustępujący prezes wodzisławskiego klubu – Grzegorz Gostyński. I doczekał się podziękowań od fanów Odry.

Transparent na płocie: „Dziękujemy Prezesie” i gromkie: „Grzegorz Gostyński!” wykrzyczane przez kibiców, były wyrazem uznania i wdzięczności wobec Gostyńskiego. Niestety, humoru nie poprawili mu piłkarze, którzy doznali porażki i są coraz niżej w tabeli.

 

Rezerwy Górnika Zabrze przyjechały do Wodzisławia wzmocnione kilkoma zawodnikami pierwszego składu. W wyjściowej „11” gości znaleźli się m.in. znani z meczów ekstraklasy Antoni ŁukasiewiczŁukasz Madej.

 

Ten ostatni, w 12 minucie, zapoczątkował akcję Górnika. Przebiegł z piłka kilkadziesiąt metrów i dograł na lewą stronę, skąd zawodnik gości oddał strzał prosto w Łobaczewskiego. Bramkarz Odry był na posterunku.

 

Chwilę potem odpowiedziała Odra. Z lewego skrzydła ruszył Mateusz Balcer. Napastnik Odry w świetnym stylu przedryblował kilku rywali i dograł do Sebastiana Markiewicza. Były piłkarz Przyszłości Rogów, lewą nogą, kopnął piłkę wysoko nad bramką.

 

W 18 minucie znowu zakotłowało się pod bramką Odry. Piłkę z lewego skrzydła dorzucał Madej, a niepilnowany na długim słupku piłkarz Górnika oddał strzał głową. Na szczęście, obok bramki.

 

Kolejne minuty to, coraz bardziej kształtująca się, optyczna przewaga zabrzańskiego Górnika. Mimo tego, gospodarze próbowali swoich sił jeszcze przed przerwą. Ekwibrylistycznie główką strzelał Balcer, ale piłka powędrowała obok bramki.

 

W 43 minucie wodzisławianie przeprowadzili swoją najlepszą akcję w meczu. Gwiaździński dokładnie zagrał w pole karne, tam opanował piłkę Balcer i odegrał ją w kierunku Tomasza Młynka. Ten ostatni z woleja strzelił mocno, lecz minimalnie obok słupka.

 

Młynek wyraźnie pobudzony udaną wcześniejszą akcją, minutę później odebrał piłkę na połowie Górnika. Nie zastanawiając się długo oddał mocny strzał z 30 metrów. Niestety, futbolówka padła łupem bramkarza gości.

 

Jeszcze przed przerwą trener Odry – Grzegorz Jakosz, był zmuszony zmienić swojego lewego obrońcę. Dawid Gojny doznał urazu kolana, a w jego miejsce na boisku zameldował się Mateusz Krupa.

 

Grając na dość nietypowej dla siebie pozycji, Krupa w pierwszych minutach swojej obecności na boisku pozostawiał po sobie niezłe wrażenie. Z każdą kolejną minutą był jednak widać, że z powodu problemów zdrowotnych nie przepracował w pełni okresu przygotowawczego i brakuje mu sił. 

 

Odrę było stać jeszcze na niezły pierwszy kwadrans drugiej połowy. Swoich sił dwukrotnie próbował Łukasz Sell, raz z wolnego, drugi raz po indywidualnej akcji, ale w obu przypadkach chybił celu. Pomocnik Odry był tego dnia wyraźnie pod formą, tracił piłki i nie kreował sytuacji dla partnerów. W przeciwieństwie do meczu z Polonią Głubczyce, rzadko też odbierał piłkę. W 65 minucie zmienił go 18-letni Maciej Kocztorz.

 

Przewaga Górnika rosła, chociaż Odra dobrze się broniła. Zabrzanie nie stwarzali sobie klarownych sytuacji, aż do 71 minuty, kiedy Rafał Wolsztyński dostał prezent od… Mateusza Łobaczewskiego. Po dośrodkowaniu z prawej strony boiska, bramkarz Odry wyszedł do piłki na 5 metr i upadając wypuścił ją z rąk. Piłkarz Górnika nie mógł zmarnować takiej okazji. 0-1. 

 

Górnik dostał wiatru w żagle. W 73 minucie ruszył prawą stroną Madej. Wbiegł miedzy dwóch obrońców Odry i zdołał strzelić w kierunku bramki Łobaczewskiego. Zbyt lekko.

 

Odra, ostatni raz w meczu, poważnie zagroziła bramce jeszcze w 75 minucie gry. Rzut wolny  z 25 metra wykonywał Artur Gać. Boczny pomocnik strzelił jednak pół metra nad bramką.

 

Mimo własnego boiska i konieczności zdobywania punktów, Odra nie była w stanie wyrównać. Górnik kontrolował przebieg gry, a w 85 minucie dopiął swego. Sędzia dopatrzył się ręki Gwiaździńskiego kilka metrów przed polem karnym. Świetnym strzałem z wolnego popisał się Rafał Kucza i piłka ugrzęzła w siatce Odry po raz drugi. 0-2.

 

- Uważam że ten rzut wolny na 0-2 się nie należał. Naszego zawodnika piłka przypadkowo trafiła w rękę. Ale to nie ma znaczenia, 0-1, czy 0-2. Przegrywamy i znaleźliśmy się w sytuacji, jakiej się nie spodziewaliśmy – mówił po meczu opiekun Odry, Grzegorz Jakosz.

 

Po czterech kolejkach, Odra ma zaledwie dwa punkty koncie, zero zwycięstw i w efekcie ostatnie miejsce w tabeli.

 


Odra - Górnik 0-2 (0-0)

0:1 - R. Wolsztyński 67'
0:2 - Kucza 88'

Odra Wodzisław - Łobaczewski - Szymaszek, Nakonieczny, Skoczykłoda, Gojny (44' Krupa) - Markiewicz, Gwiaździński, Sell (65` Kocztorz), Młynek, Gać - Balcer

Górnik II Zabrze - Kuchta - Płonka, Łukasiewicz, Otwinowski, Kowalczyk - Madej, Kucza, Bedronka, Piwowarczyk (88' Rusnak) -  Cupriak (25' Wolsztyński), Skrzypczak (80' Bartusiak)

Żółte kartki - Skoczykłoda (Odra), Bartusiak (Górnik)

 

Widzów: 450



  Odra Wodzisław Śl. Górnik II Zabrze
Strzały celne 1 5
Strzały niecelne 9 6
Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuWodzislaw.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy jesteś szczęśliwy w Wodzisławiu Śląskim i powiecie?




Oddanych głosów: 1086