Parlamentarzyści posprzątali węgiel. Co z nim zrobili? (video)

Dziś o godzinie 11.00 pod siedzibę noclegowni dla bezdomnych mężczyzn prowadzonej przez Towarzystwo Charytatywne „Rodzina” przy ul. Marklowickiej, zajechała mała ciężarówka, którą dostarczono wysypany wczoraj w wodzisławskim biurze posła Adama Gawędy i senator Ewy Gawędy węgiel. O sprawie pisaliśmy wczoraj >>Wściekli górnicy rozsypują węgiel pod drzwiami posłów i senatorów (video)<<

Przekazania 350 kg węgla dokonała senator Ewa Gawęda, która podkreślała, że wczorajsza sytuacja, choć dla niej trudna i niezrozumiała, zakończyła się jednak pozytywnym akcentem. W wydarzeniu brali również udział przedstawiciele Polskiej Grupy Górniczej.

- Było mi przykro. Mój mąż jako minister od górnictwa, bo tak potocznie można powiedzieć, robi wiele starań i to przede wszystkim starania w kierunku dialogu. I to nie tak dawno, bo tydzień temu, w PGG razem z wicepremierem Sasinem wiele godzin rozmawiali ze związkowcami. Finał był taki, że doszli do porozumienia. Mój maż był bardzo zadowolony z tych rozmów. A tu się okazuje, że nagle ni stąd, ni zowąd przyjeżdżają związkowcy i dokonują aktu wandalizmu. W biurze, w którym wisi godło państwowe. To jest dla mnie nie do pomyślenia. Mówię stanowcze nie takim akcjom - tak komentuje całą sprawę senator Ewa Gawęda.

W kolejnych dniach planowane są dalsze działania manifestujące niezadowolenie górników pracujących w kopalniach i zakładach PGG.

- Wierzę, że był to jednorazowy, nie do końca przemyślany wybryk - dodała Ewa Gawęda.