Chwilę potem kolejne niebezpieczeństwo pod bramką gości. Z obrońcą Górnika - Michałem Jaskólskim, zabawił się Paweł Kulczyk, ale jego strzał zdołał obronić bramkarz.
Bardzo aktywny Kulczyk w 16. mincuie znowu znalazł się z piłką w polu karnym. Stało się tak po szybkiej wymianie piłek z Kamilem Kotkowski. Tym razem napastnik Unii nie zdołała jednak oddać strzału.
10 minut później Kotkowski popisał sie indywidualną szarzą. Ograł kilku przeciwników wpadł w pole karne, ale kiedy miał już dośrodkować, zrobił to niecelnie.
Unia swojej przewagi nie udokumentowała golami. W bramce Górnika świetne zawody rozgrywał Marcin Przeliorz, a kiedy bylo trzeba miał sporo szczęścia. Tak jak po strzale Dawid Skrzyszowskiego z rzutu wolnego, kiedy piłka trafiła w słupek.
GOŚCIE ŁAPIĄ ODDECH
Mimo wszystko, upływający czas działał niekorzystnie na gospodarzy. W ich grę wkradało się coraz więcej niedokładności, a długie piłki często nie zdawały egzaminu. Dziwiło to tym bardziej, że piłkarze radlińskiego Górnik grali tego dnia bardzo słabo. Pierwszy strzał w kierunku bramki oddali dopiero w 25. minucie.
Górnik ośmielony słabnącą werwą gospodarzy zaczął grać coraz agresywnej. I po przerwie to właśnie goście mieli dwie doskonałe okazje, by objąć prowadzenie. W obu przypadkach po strzałach głową z 5 metrów. Za pierwszym razem Unię wspaniałą paradą uratował Łukasz Strzelecki, a za drugim ten sam zawodnik tylko odprowadził piłkę wzrokiem. O centymetry minęła słupek. Udział w obu akcjach miał rezerwowy z Radlina Kacper Kaczmarczyk, którego dokładne dośrodkowania siały popłoch w szeregach obronnych gospodazy.
Niewykorzystane przez Górnika sytuacje szybko się zemściły. W 55. minucie, gospodarze błyskawicznie rozegrali rzut z aut, Bartłomiej Sikorski dośrodkował idealnie na głowę Kulczyka, a napastnik Unii cudownym strzałem umieścił piłkę w okienku bramki rywala.
Kulczyk należał do najlepszych tego dnia piłkarzy na boisku i potwierdził to 5 minut po pierwszej bramce. Tym razem swoją aktywność udokumentował asystą. Niczym tur wbiegł z piłką w pole karne, przedarł się przez kilku przeciwników i upadając zagrał piłkę wzdłuż bramki. Tam, na długim słupku, dopadł do niej Rafał Ganita. Prawy obrońca Unii, tylko dołożył nogę i znalazł się w objęciach kolegów. 2-0.
Po tych dwóch ciosach, goście z Radlina już się nie podnieśli. Unia wygrała i awansowała na 4. miejsce w tabeli ligi okręgowej. Natomiast Górnik poniósł swoją szóstą wyjazdową porażkę w tym sezonie. Poza własnym boiskiem, radlinianom nie udało sie jeszcze ugrać chociażby punktu. W tej chwili w gronie 16-stu drużyn zajmują 13. lokatę.
Jan Adamczyk (trener LKS-u Unii Turza Śl.): Na początku zabrakło nam skuteczności. Te sytuacje, które stworzyliśmy w pierwszch minutach powinny być wykorzystane. Mam o to pretensje do zawodników. Za mało było agresji, dlatego wyglądało to tak, a nie inaczej. W przerwie powiedziałem zawodnikom co myślę o takiej grze. Cieszę się, że po przerwie coś się zmieniło. Zakładam, że stać nas na dużo więcej niż w tej chwili. To jest kwestia czasu, ale myślę, że jesteśmy w stanie w tej pierwszej czwórce zakończyć sezon. Musimy to zrobić. Teraz pozostało nam kilka meczów do końca rundy. Mam nadzieję, że będziemy punktować.
LKS Unia Turza Śl. - Górnik Radlin 2-0 (0-0)
Paweł Kulczyk 55`
Paweł Gryta 60`
Skład Unii: Strzelecki - Kotkowski, Szkatuła, Stolarski, Gojny - Pawliczek, Sikorski - Ucher, Zganiacz, Skrzyszowski - Kulczyk.
Skład Górnika: Przeliorz - Kłapsia, Szweda, Jaskólski, Zimoń - Warzecha, Plura, Romanowski , Stępień, Pinior - Pawelec
Widzów: 420
Statystyki
LKS Unia Turza Śl. | Górnik Radlin | |
Strzały | 15 | 5 |
Celne | 5 | 2 |
Rzuty rożne | 9 | 2 |
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!
Wyślij alert