zamknij

Wywiady

Ktoś podstawił mi świnię

- Finał może być tylko jeden. Nikt niczego mi nie udowodni. Niczego nie zrobiłem. Nie jestem winien ani kościom na Grabówce ani innym zarzutom, które snuje przeciwko mnie przestępca i oszust Godlewski

 

– mówi Tadeusz Kaczyna, lokalny przedsiębiorca oskarżony o wywóz i nielegalne składowanie odpadów poubojowych w Grabówce.

Redakcja: Na Grabówce znaleziono szczątki zwierząt, tzw. odpady poubojowe. Wszystko wskazuje na to, że to pana robota.

 

Tadeusz Kaczyna: Otóż oświadczam, że nie miałem z tym absolutnie nic wspólnego. Albo ktoś podstawił mi świnię, albo są to przez kogoś, dawniej wyrzucone odpady.

 

Na miejscu ma być przeprowadzona wizja lokalna. Myśli pan, że znajdą tego więcej?

 

Nie mam zielonego pojęcia.

 

Dowodem w sprawie jest zeszyt z pana firmy. Odnotowano tam, że wywoził pan odpadki wołowe, wieprzowe. Przyznaje się pan do tego?

 

Tak, proszę pani. Takie zeszyty są a raczej były. Zostały wykradzione przez moich byłych wspólników bądź przez tego samozwańczego detektywa Godlewskiego. To były zeszyty oryginalne – część dokumentacji zakładu. Panowie (od. red. – kierowcy) wywozili treść żołądkową i zawartość jelit mieszaną z obornikiem końskim bądź słomą. Tam to magazynowaliśmy, kompostowali w silosach a wiosną lub jesienią było wywożone na okoliczne pola.

 

I to był proceder zupełnie legalny?

 

Zdecydowanie tak. Odpady były wykorzystywane jako nawóz organiczny.

 

Czy wywożenie kości , zakopywanie w ziemi jest legalne?

 

Z moich wieloletnich doświadczeń wynika, a zajmuje się swoim fachem ponad 30 lat, że w latach 80 i w pierwszych latach 90-tych była to rzecz naturalna. Ogólnie przyjęta i wszyscy tak robili. Wysypywali doły wapnem, wrzucali kości i znów posypywali wapnem i ziemią. Oczywiście w miejscach oddalonych od zabudowań i od ujęć wody.

 

Zarzuca się panu, że w Rogowie też pan zakopał kości i skóry. Pod tym pięknym ośrodkiem rekreacyjnym.

Samozwańczy detektyw, którego nazywam oszustem, a który nie ma żadnych uprawnień ani kwalifikacji, zarzuca mi takie rzeczy. Twierdzi, że pod moją halą zakopane są kości. Jest to zwykłe oszczerstwo. I robi to w konkretnym celu. Nie będę go teraz ujawniał. Zrobię to przed sądem.

 

Przeciwko panu występowali także byli wspólnicy.

 

Widziałem ich w programie TVN, który został zmanipulowany. Nie pokazano moich pełnych wypowiedzi, ani nie przedstawiono stanowiska Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii. Pokazali to, co chcieli. Do mojej sprawy podeszli bardzo subiektywnie. A moi byli współpracownicy muszą oskarżyć też samych siebie, ponieważ pan Omyło, który do samego końca był wice prezesem spółki, w zakresie obowiązków miał sprawy związane ze skupem i zarządzaniem placem, na którym stoi hala. Zaś wypowiedzi reszty wspólników to zwykłe pomówienia.

 

Myśli pan, że wyjdzie z tego obronną ręką?

 

Nie musze się bronić, bo niczego złego nie zrobiłem. Jest mi tylko przykro, bo opinia społeczna uwierzyła w kolorowy, zmanipulowany program TVN.

 

Już raz pana ukarano, bo znaleziono odpady poubojowe na poboczu drogi w Grabówce.

 

Tak, w 2006 roku, gdy wykluczyłem jednego ze wspólników, po tym, jak przyłapałem go na kradzieży. W akcie zemsty wyrzucił pewną ilość odpadów mięsnych, nie poubojowych, pochodzących z różnych okolicznych masarni. Policja pewnie posiada jeszcze zdjęcia, na tych odpadach były pieczątki i numery zakładów, po których można było bardzo łatwo zlokalizować ich producenta. Oczywiście dla zażegnania sprawy, nie szukano sprawców. Była sprawa w sądzie. Ukarano mnie mandatem w wysokości 500 zł. Wyrok brzmiał wtedy: za wyrzucanie gruzu i śmieci. Sąd, jak przypuszczam, bał się wydać wyrok za wyrzucanie odpadów mięsnych, bo wiedział, że to nie moje. A ja zgodziłem się dla świętego spokoju zostać kozłem ofiarnym.

 

Wspominał pan, że pańska firma była kontrolowana.

 

Tak, była kontrolowana od półtora roku. Notorycznie i namiętnie. A wszystko dlatego, że pan Godlewski, który w różnych urzędach przedstawia się jako wydział śledczy, a jak wcześniej powiedziałem jest zwykłym oszustem i zbirem, potrafi ludzi zastraszać. Urzędy reagują na jego donosy kontrolą. I wciąż sprawdzają to samo.

 

Jak pan myśli, jaki będzie finał tej sprawy?

 

Finał może być tylko jeden. Nikt niczego mi nie udowodni. Niczego nie zrobiłem. Nie jestem winien ani kościom na Grabówce ani innym zarzutom, które snuje przeciwko mnie przestępca i oszust Godlewski.

 

Czyli jest pan niewinny?

 

Dokładnie tak.

 

 

Rozmawiała Izabela Grela

 

 

Tadeusz Kaczyna – mieszka w Rogowie. Przedsiębiorca prowadzący m.in. firmę o profilu rzeźniczym. Ostatnio oskarżany o wywóz odpadów poubojowych na Grabówkę. Więcej na ten temat tutaj >

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~PimpaLesna 2012-11-02
    14:32:33

    2 0

    Moze powinni wypowiedziec sie okoliczni rolnicy ktorzy dostarczali swoje plony panu K.? Nie pamieta pan juz tego panie K.?

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuWodzislaw.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy jesteś szczęśliwy w Wodzisławiu Śląskim i powiecie?




Oddanych głosów: 1080