zamknij

Wywiady

Pociągają nas mocne samochody

- Naszym celem jest oczywiście pierwsze miejsce pod koniec sezonu. Staramy się uczestniczyć w każdym rajdzie i go skończyć. Walczymy też o wynik

 

– mówią Dawid GajdaLeszek Koczy, rajdowcy z Amatorskiego Klubu Samochodowego “Ślązak”.

 

Redakcja: Przed waszym biurem stoi samochód rajdowy. Jak rodzi się taka pasja?

 

Dawid Gajda: Od zawsze pociągały mnie mocne samochody, adrenalina, poczucie mocy i widowisko. To wszystko można znaleźć na rajdach.

 

Leszek Koczy: U mnie podobnie. Już za tzw. „szkraba” bawiłem się samochodami. I to zostało we krwi. Podsycane dodatkowo transmisją z Formuły 1. A kiedy już zda się prawo jazdy, to im lepsze auto ma się w ręku, tym większy fun.

 

Pamiętacie swój pierwszy raz za kółkiem?

 

Dawid Gajda: To było jak szedłem do komunii. Miałem 7 lat i pierwszy raz sam prowadziłem samochód. Rok wcześniej dziadek w wakacje na parkingu uczył mnie jeździć. Dawał mi poduszki pod tyłek, żebym siedział wyżej i widział co jest przede mną.

 

Leszek Koczy: U mnie zaczęło się trochę później. Miałem 12 lat i zawsze tatę prosiłem, by dał mi się „przejechać”. Oczywiście tylko na podwórku przed domem. Raz o mało nie uderzyłem w garaż, ale pierwsze koty za płoty i szybko opanowałem sztukę prowadzenia samochodu.

 

A ten pierwszy raz na rajdzie jak wspominacie?

 

Dawid Gajda: Mój pierwszy start był nieudany. Nie dotarłem na badania techniczne, bo spóźniłem się 10 minut. Na trasie dojazdowej samochód odmówił posłuszeństwa. Musiałem więc odpuścić. Następnym razem przejechałem jeden odcinek i silnik tego nie wytrzymał. Startowałem wtedy maluchem.

 

Leszek Koczy: Mój pierwszy start też był maluchem. Zdaje się, że było to w 2006 roku. Nie mam nigdzie tego udokumentowanego, więc pozostały tylko te wspomnienia w głowie.

 

Co trzeba zrobić, by móc uczestniczyć w rajdach samochodowych?

 

Dawid Gajda: Trzeba mieć sprawny samochód i przejść badanie kontrolne. Poza tym aktualne OC i prawo jazdy. No i mieć ukończone 18 lat.

 

Rajdy to drogi sport?

 

Leszek Koczy: Sport motorowy jest chyba jednym z najdroższych. No może jeszcze golf jest kosztowniejszy.

 

Skąd tak wysokie koszty?

 

Dawid Gajda: Kiedy zaczęliśmy jeździć, to samochody były lekko przygotowane. Silnik był po niewielkich przeróbkach, było lepsze ogumienie, pasy szelkowe i kubełkowe siedzenia. To wtedy wystarczało. Z imprezy na imprezę zaczęło wszystko iść do przodu. Każdy czuł, że musi być jeszcze lepszy. Jeżdżąc w drugiej klasie, czyli do 1250 cm3, nie mając silnika o pojemności 1200, mocno wyżyłowanego, nie ma szans, by cokolwiek zdobyć. Modyfikacja samochodu to chyba największe koszty.

 

Ile wy zainwestowaliście w waszego fiata cinquecento?

 

Leszek Koczy: Sam silnik to koszt około 10 tysięcy. Plus skrzynia biegów, zawieszenie, siedzenia i kupno samochodu. W sumie jakieś 25 tysięcy zł.

 

A ktoś z zewnątrz, patrząc na wasz wóz, nie dałby za niego złamanego grosza. Przecież cały środek jest wybebeszony.

 

Leszek Koczy: Tak właśnie. Ale pozory mylą.

 

Taki jeden udział w rajdzie to jaki koszt?

 

Dawid Gajda: Czasami ten koszt może dochodzić do 500 zł.

 

To ile spala wasz fiat?

 

Dawid Gajda: Aktualnie ponad 30 litrów na 100 km. Pamiętajmy, że ma silnik ponad stukonny.

 

Macie sponsora?

 

Dawid Gajda: Nie, sponsorujemy się sami. Ale szukamy sponsorów.

 

Jak wam idzie w rajdach?

 

Dawid Gajda: Z każdym sezonem lepiej. W poprzednim miałem założenie, że jedziemy zapoznawczo. Byliśmy świeżo po zamianie malucha na cinquecento. Pojechaliśmy  bez napięcia i za każdy razem dojechaliśmy do mety. Co więcej, zawsze w granicach 5, 4 lub 3 miejsca.

 

Jaki macie wyznaczony cel?

 

Leszek Koczy: Naszym celem jest oczywiście pierwsze miejsce pod koniec sezonu. Staramy się uczestniczyć w każdym rajdzie i go skończyć. Walczymy też o wynik.  W naszej klasie startuje około 10 załóg, ale nie wszystkie za każdym razem są na linii startu.

 

Które miejsce teraz zajmujecie?

 

Dawid Gajda: Od początku sezonu 2011 mieliśmy dwa rajdy. Zajęliśmy 2 i 3 miejsce. A w rajdzie Barbórki zrobiliśmy pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej.

 

Czyli dobrze się zapowiadacie.

Leszek Koczy: Zobaczymy co będzie dalej.

 

Dziękuję za rozmowę.


Również dziękujemy.

 

 

Rozmawiała Izabela Grela

 

 

 

Dawid Gajda -  kierowca rajdowy. Uczestniczy w rajdach od 4 latach. Największe osiągnięcie to 1 miejsce w klasie i klasyfikacji generalnej Rajdu Barbórki.

Startuje w ramach Amatorskiego Klubu Samochodowego “Ślązak”.

 

Rydułtowianin. Ma 27 lat.

 

 

Leszek Koczy – w rajdach jeździ od 2006 roku. Początkowo jako kierowca malucha w klasie I. Największym osiągnięciem było zajęcie 3 miejsca w swojej klasie. O 2008 roku jest pilotem.  Największe osiągnięcie to 1 miejsce w klasie i klasyfikacji generalnej Rajdu Barbórki.

Startuje w ramach Amatorskiego Klubu Samochodowego “Ślązak”.

 

Rydułtowianin. Ma 24 lata.

 

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~patton 2011-08-08
    15:26:46

    0 0

    Trochę taki urywany ten wywiad. Chłopaki mają fajną pasje, a o niej niewiele opowiadają :/

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuWodzislaw.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy jesteś szczęśliwy w Wodzisławiu Śląskim i powiecie?




Oddanych głosów: 1079