zamknij

Wywiady

Pomnik ma mówić o pamięci

- Jeżeli wciąż są ludzie, którzy nie wyciągają wniosków z tego, do czego prowadzi nacjonalizm i szerzenie nienawiści, to tym bardziej trzeba pracować i mobilizować ludzi, którzy cenią pokój i wzajemny szacunek  i to, co jest normą w normalnych społeczeństwach czyli multikulturowość. Najgorszą rzeczą jest ignorowanie i obojętność

 

– mówi Grzegorz Meisel, inicjator akcji zmierzającej do upamiętnienia wodzisławian wyznania mojżeszowego.

Redakcja: Jak zrodził się pomysł, by podjąć publiczną dyskusję na temat wodzisławskich Żydów?

 

Grzegorz Meisel: Od lat męczyła mnie świadomość, że w Wodzisławiu był cmentarz żydowski, po którym nie ma dziś żadnego śladu. I co najgorsze, w świadomości przeciętnego mieszkańca również nie było śladu po wielowiekowej obecności Żydów w naszym mieście. A przecież to również oni współtworzyli Wodzisław, o czym tak łatwo zapomnieliśmy.

 

Barry Smerin: Bardzo dobrze, że nareszcie powstanie ten pomnik . To oczywiście dla nas satysfakcja, że choćby tyle osiągnęliśmy.

 

Grzegorz Meisel: Tak. Wracając jednak do pytania, bezpośrednim impulsem była lekcja o lokalnej historii w szkole mojego syna, gdzie wówczas 11-letni Filip musiał swoją nauczycielkę wyprowadzać z błędu, ponieważ  uważała, że w Wodzisławiu nie było żadnego żydowskiego cmentarza. Stwierdziłem wówczas, że najwyższy czas przywrócić pamięć o wodzisławskich Żydach, o ich wkładzie w rozwój miasta i ich zniszczonej nekropolii. Czułem się osamotniony w swym pomyśle dopóki nie pojawił się dzisiejszy mój przyjaciel Barry Smerin. Nasze spotkanie było takim katalizatorem działania. Reszta potoczyła się już szybko.

 

Barry, wiem, że sam odszukałeś Grzegorza. To dzięki waszemu poznaniu, rozpoczęła się inicjatywa przywrócenia pamięci Żydom, żyjącym w Wodzisławiu?

 

Barry Smerin: Od wielu lat interesuję się historią Żydów polskich. Gdy zamieszkałem w tym regionie poszukiwałem kontaktu z ludźmi interesującymi się tym tematem. Na spotkaniu w Żorach ktoś powiedział mi o Grzegorzu. Pojechałem do niego do Wodzisławia i od pierwszego spotkania byłem pod wrażeniem jego niezwykłego zaangażowania w sprawy żydowskie ogóle ujmując, a w historię Żydów wodzisławskich w szczególności. Pomyślałem - to jest człowiek, z którym można będzie coś robić w tym miejscu.

 

Powstała inicjatywa Jerusza - Dziedzictwo. Co jest jej największym osiągnięciem?

 

Grzegorz Meisel: Tak jak wspomniałem wcześniej, spotkanie z Barrym było początkiem działania. By coś zrobić potrzebowaliśmy ludzi więc pocztą pantoflową przekazywałem, komu tylko mogłem o naszym pomyśle. W końcu udało nam się odszukać podobnych zapaleńców jak my. Okazało się, że więcej ludzi myśli podobnie. To było już osiągniecie. Powstała zupełnie spontanicznie oddolna inicjatywa społeczna, którą nazwaliśmy "Jerusza" w języku hebrajskim oznacza ona coś co jest dziedzictwem i tradycją, jaką przejmuje się po przodkach. Wielkim osiągnięcie było to, że tematem udało nam się zarazić wodzisławskie muzeum, WCK i Urząd Miasta - pamiętam ile entuzjazmu i radości było z tego powodu. Sami nie zrobilibyśmy wiele ale nasz pomysł został podchwycony przez urzędy i wydaje mi się, że to była właśnie idealna sytuacja, gdzie pomysł zwykłych mieszkańców spotyka się ze zrozumieniem i pomocą urzędników. Wiem, że w innych miastach nie jest tak prosto – tym bardziej doceniam to wspólne działanie.

 

Jednak największym sukcesem jest fakt - że dziś chyba trudno było by znaleźć kogoś w Wodzisławiu, kto nie wiedziałby, że żyli tu Żydzi, że mieli synagogę i kirkut. Wiele szkół realizuje projekty i konkursy gdzie sporo uwagi poświęca się wodzisławskiej społeczności żydowskiej. To jest ten prawdziwy i najpiękniejszy pomnik, jaki mógł powstać ten który zostanie odsłonięty 24 maja ma być tego symbolem.

 

 

 Jesteście inicjatorami i organizatorami Tygodnia Kultury Żydowskiej. Pamiętacie początki?

 

Grzegorz Meisel: Pamiętam początki naszych festiwali żydowskich. Zastanawianie się, w jakiej formie trafić do mieszkańców z pomysłem budowy pomnika i "odświeżeniem" pamięci o Żydach z Wodzisławia. Doszliśmy razem z członkami naszej incjatywy Jerusza, że najlepszą formą edukacji jest kultura zwłaszcza ta żywa - żywe spotkanie kulturą żydowską powinna pobudzić ludzi do refleksji. Dlatego też właśnie formuła festiwalu była najsensowniejsza.

 

Barry Smerin: Początki były dość skromne. Organizowanie wieczoru szabasowego w muzeum, na które przyszło niespodziewanie dużo ludzi. Sala pełna, sporo osób musiało stać! Zobaczyliśmy, że tu naprawdę można będzie coś osiągnąć.

 

Grzegorz Meisel: Później Tydzień Kultury Żydowskiej przerodził się w większą imprezę. W muzykę, wystawy, konferencje zawsze wplataliśmy historie o lokalnej społeczności żydowskiej, mówiąc też o upamiętnieniu zniszczonego cmentarza. Naszymi gośćmi był naczelny rabin Polski Michael Schudrich, który utwierdził nas w przekonaniu, że idziemy dobrą drogą, również rabin Krakowa Boaz Pash wspierał nasze działania i wiele innych ważnych postaciach związanych ze środowiskiem żydowskim, których przychylność i dobre słowo zawsze nas motywowały. Stała się również inna wspaniała rzecz – udało się nawiązać kontakt z potomkami wodzisławskich Żydów i tym samy historia okazała się być żywa.

 

 

 Jaka była reakcja na wasze działania. Wodzisław okazał się być przyjazny czy raczej antysemicki?

 

Grzegorz Meisel: Powiem szczerze, że właśnie najbardziej byłem zaskoczony pozytywną reakcją mieszkańców. Usłyszeliśmy tyle dobrych i inspirujących słów a to tylko potwierdziło naszą koncepcję i działania. Oczywiście nie było tylko idealnie trudno zapomnieć i przykre sprawy.

 

Barry Smerin: Reakcje były raczej pozytywne, przede wszystkim u młodych ludzi, ale też nie brakowało uwag antysemickich - oczywiście anonimowych. Mam tu na myśli różne miejscowe fora i  blogi. Doszło nawet do podpalenia banneru reklamującego Tydzień Kultury Żydowskiej. Jednak najbardziej zachęcające były reakcje nauczycieli miejscowych gimnazjów, którzy organizowali i zapraszali nas na rożne spotkanie w tej dziedzinie.

 

Grzegorz Meisel: Faktycznie doszło do antysemickich zachowań. Nawet były one opisywane w ogólnopolskich mediach. W Wodzisławiu jest działające środowisko nacjonalistyczne, inspirujące się przedwojenną endecją - notorycznie zalepiali nam nasze plakaty festiwalowe i wypisywali na forach internetowych różne antysemickie teksty. Nasiliło się to zwłaszcza w trakcie ostatniego festiwalu. Takie wydarzenie również dają do myślenia. Jeżeli wciąż są ludzie, którzy nie wyciągają wniosków z tego, do czego prowadzi nacjonalizm i szerzenie nienawiści, to tym bardziej trzeba pracować i mobilizować ludzi, którzy cenią pokój i wzajemny szacunek  i to, co jest normą w normalnych społeczeństwach czyli multikulturowość. Najgorszą rzeczą jest ignorowanie i obojętność. 

 

Muzeum dopilnowało, by w Wodzisławiu powstał pomnik. Czujecie dumę, że się wam udało, że pozostanie ślad?

 

Chciałem bardzo podziękować muzeum, że cały ciężar urzędowych spraw w załatwianiu pomnika wzięło na siebie. Sami chyba byśmy nie przebrnęli przez wszystkie formalności.  Najbardziej się cieszę z tego, że nasz niecodzienny raczej pomysł, by to mieszkańcy ufundowali pomnik, sprawdził się. Było to dla nas od początku bardzo ważne - inni pukali się w czoło słysząc o tej idei. Mówili pozyskajcie fundusze z UE, albo od jakieś fundacji żydowskiej, ale uparliśmy się. Uważaliśmy, że taki pomnik sfinansowany jakimiś zewnętrznymi funduszami będzie prawie jak z kosmosu - nie będzie o niczym mówił. A pomnik ma mówić o pamięci. Stawiają go Ci, którzy pamiętają. Abstrakcyjne fundusze z Uni Europejskiej nie będą za nas pamiętać naszej lokalnej historii i ludzi, którzy byli sąsiadami naszych dziadków i pradziadków. To ma być nasza pamięć i nasz pomnik.

W tym miejscu chce podziękować w imieniu inicjatywy Jerusza wszystkim tym, którzy przychodzili na festiwale i darowali swoje pieniądze na pomnik. Dziękuje również tym, którzy wspierali nas dobrym słowem, pomysłami i swym entuzjazmem - tych ludzi było bardzo dużo.

 

 

Czy będziecie jeszcze dalej aktywni? Jak zamierzacie dalej dbać o pamięć ludzi, którzy tworzyli historię tego miasta?

 

Bardzo byśmy chcieli być aktywni i widzimy sens takiej aktywności. Jest jeszcze sporo do zrobienia. Pamięć trzeba pielęgnować. Taką bardzo ważną sprawą, która jest dla nas bardzo bolesna, to historia jaką odkryliśmy właśnie w trakcie naszych akcji i apeli do wodzisławian pamiętających historie cmentarza i Żydów. Na nasz apel odpowiedziało parę osób. Okazało się, że przy tworzeniu cmentarza żołnierzy radzieckich szczątki ciał żydowskich zostały barbarzyńsko wykopane z ich grobów i zakopane razem w dole, który został wyrównany i zalany asfaltem. Dziś jest w tym miejscu mały placyk i chodnik przed wejściem na cmentarz żołnierzy radzieckich. Ludzie zupełnie nie są świadomi, że depczą po zbiorowej mogile. To miejsce koniecznie trzeba oznakować, choć małą symboliczną płytą. To należy się zmarłym, których wieczny spoczynek został sprofanowany.  Byłoby również wspaniale, gdyby władze miasta nazwały  ulice, skwer czy inne miejsce imieniem znanego Żyda wywodzącego swe korzenie z miasta. Myślę, że idealną osobą jest postać Ferdinanda Lassalle - którego nawet nazwisko wywodziło się od Wodzisławia Śl. ( Loslau)  - widać było, że Wodzisław był dla niego bardzo ważny. Był twórcą pierwszej na świecie partii robotniczej - był to człowiek obdarzony niesamowita empatią dla ludzi biednych. Wielkie miasta w Europie mają nazwane place i ulice jego nazwiskiem a miasto, w którym Lassalle ma swe korzenie nie pamięta o nim. Byłoby dobrze to zmienić.  Może np. po rewitalizacji parku miejskiego można było by go nazwać jego imieniem?

 

 

 Dziękuję za rozmowę.

 

Również dziękujemy.

 

 

Rozmawiała Izabela Grela

 

 

Grzegorz Meisel  i Barry Smerin – pomysłodawcy inicjatywy Jerusza – Dziedzictwo. Inicjatorzy akcji zbierania funduszy na budowę pomnika upamiętniającego wodzisławskich Żydów. Pomysłodawcy i organizatorzy Tygodnia Kultury Żydowskiej.

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (6):
  • ~ 2012-05-20
    17:54:52

    0 2

    Trzeba pamiętać ! Żydowscy oprawcy komunistycznego aparatu sprawiedliwości nadal "nieupamiętnieni".


  • ~nachor 2012-05-21
    20:00:22

    1 0

    Nie rozumie zwiazku z tematem. Skoro pamietasz o takich sprawach to znaczy, ze sa upamietnieni i to lepiej niz wielu Zydow budujacych dobrobyt naszych miast o ktorych widac nie wiesz. A tak na marginesie - Zydzi dzialajacy w aparacie jak to nazwales - sprawiedliwosci-wyrzeklo sie Judaizmu. Ja nie widze roznicy miedzy Polakami, Zydami, Rosjanami dzialajacymi w komunistycznym aparacie "sprawiedliwosci" - jedni i drudzy byli przesladowcami wolnych ludzi.

  • ~ 2012-05-22
    11:39:20

    0 1

    Jak mnie się podoba ta retoryka...:)) "Skoro pamietasz o takich sprawach to znaczy, ze sa upamietnieni i to lepiej niz wielu Zydow budujacych dobrobyt naszych miast o ktorych widac nie wiesz". Na początek "salto - kota ogonem", potem nutka o uciśnieniu, uciemiężeniu, niedocenieniu i na koniec próba zastosowania kopniaka w krocze...przypadkowo...:)) ("widać nie wiesz") "Nie rozumiem związku z tematem", a to takie proste...Wodzisław nie był miastem żydowskim. Próby stworzenia wrażenia, że był są co najmniej nadużyciem! Mylisz jeszcze jedną sprawę i mieszasz narodowość z religią, a nie o religię przecież tu chodzi! "Problem Polaków polega na ich ugodowości...dostajemy to co chcemy, bo jesteśmy wytrwali i skuteczni... a to dobra dla nas cecha..." tak mawia mój przyjaciel Miron i lekko sobie z nas pokpiewa :)) Jeszcze jedna uwaga: "aparat sprawiedliwości" w kontekście jaki stosowałem było wyrażeniem pejoratywnym ale odczytanie tego w ten sposób było niewygodne, był powód do "kopniaka"?;)

  • ~nachor 2012-05-22
    12:57:26

    1 0

    Nie chce sie spierac - bo to ma nikly sens - napisano na ten temat morze ksiazek. Chcialem sie tylko odniesc do tego co jest zwiazane z tematem. Przeciez nikt nie chce kreowac wrazenia, ze Wodzislaw Sl byl miastem zydowskim. W szczycie bylo to cos okolo 10 % mieszkancow. Ta spolecznosc miala swoj cmentarz ich groby zostaly sprofanowane a ciala wyrzucone do wspolnego dolu. Po prostu zwykla przyzwoitosc nakazuje upamietnic to miejsce i to wszystko - czy to az tak Ci przeszkadza? Ze zmarli beda mieli zamiast swoich okolo 500 nagrobkow - ktore sie "rozplynely" w wodzislawskiej ziemi tylko jeden nagrobek?

  • ~odrok 2012-05-22
    20:45:36

    0 1

    Panie Żyd właśnie teraz szerzysz pan nienawiść (publicznie) - do nacjonalistów, czyli do Polaków. Polski naród tworzą Polacy, a mniejszości tworzą razem z Polakami społeczeństwo polskie. Więc proszę się liczyć ze słowami.

  • ~nachor 2012-05-23
    14:33:40

    1 0

    Wystarczy poczytac wywiad i komentarze - wniosek nasuwa się sam. A mi pozostało za klasykiem S.Wyspiańskim powiedzieć... " A to Polska właśnie"

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuWodzislaw.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy jesteś szczęśliwy w Wodzisławiu Śląskim i powiecie?




Oddanych głosów: 1104